Miejsce i atmosfera narodzin

Miejsce i atmosfera narodzin, czyli czym poród może i powinien być.

Już w latach 70-tych ważne badania humonologiczne nad ważnością wspierania więzi między matką a dzieckiem wykonali profesorowie pediatrii Uniwersytetu w Clevland-Klaus i Kennel. Definiują oni więź jako jednokierunkowe, pierwotne uczucia matki do dziecka. Zgodnie z ich opinią czas bezpośrednio po porodzie jest czasem niezwykle wzmożonej wrażliwości matki i dziecka, a zakłócenie procesu tworzenia się więzi może mieć drastyczny wpływ na rodzinę.

Na podstawie moich wieloletnich doświadczeń zawodowych wynika, że macierzyńskie uczucie więzi zależy w dużej mierze od tego, jak  wcześnie matka jest zdolna podążać za swoim instynktem w krytycznym okresie po porodzie, kiedy to zmiany poziomu hormonów w jej krwi przygotowują ją fizycznie, psychicznie i emocjonalnie do opieki nad dzieckiem. Ojcowie, którzy uczestniczyli w porodzie wydają się wytwarzać szczególnie bliską więź ze swoim dzieckiem, jak również z jej matką. Przeżywają głębokie, duchowe doświadczenie, które rzutuje na jakość życia całej rodziny. W świetle relacji kobiet obecność mężczyzny, ojca przy porodzie zmniejsza strach, ból, poczucie osamotnienia, w rezultacie czego, kobieta jest mniej zmęczona porodem, łatwiej jest jej podjąć nowe, jakże trudne obowiązki macierzyńskie.

To na nas położnych ciąży ogromna odpowiedzialność za zorganizowanie takich warunków i atmosfery narodzinom dziecka, by  towarzyszył mu  spokój, cisza, poczucie bezpieczeństwa. Musimy przede wszystkim zrozumieć wagę problemu i otworzyć się na potrzeby rodziny. Tworzenie w pełni nowoczesnego systemu okołoporodowej opieki zdrowotnej w odpowiedzialnym społeczeństwie musi obejmować możliwość dokonywania wyboru. Nowoczesna sala porodowa powinna gwarantować takie warunki, aby rodzina czuła się komfortowo i bezpiecznie. Narodziny dziecka to bardzo radosne przeżycie, niezależnie od tego jak często go doświadczamy. Mam ten rzadki przywilej nie tylko uczestniczyć w tych radosnych i podniosłych chwilach, ale poprzez stworzenie odpowiednich warunków i przygotowanie rodziców sprawić aby ich wspólny trud narodzin był niosącym same pozytywne i miłe wspomnienia.

Pamiętam, jak będąc na spotkaniu z francuskim położnikiem Michel Odent w Warszawie  odkryłam wagę i potrzebę wyeliminowania negatywnych bodźców na sali porodowej. Nie małym zaskoczeniem było, że takie czynniki jak: zimno, głód, lęk, hałas, jaskrawe oświetlenie, poczucie osamotnienia, nieżyczliwy i nieprzyjazny stosunek personelu obsługującego rodzącą może w znaczący sposób wpłynąć na przebieg porodu. Michel Odent wielokrotnie podkreślił, jak pewne rutynowe działania, chęć ingerencji, pośpieszania porodu może mieć wpływ na jego przebieg, zdrowie matki i dziecka. Przykład: ryzyko wystąpienia w przyszłości  uzależnień u dzieci, których matki podczas porodu otrzymywały nadmierną  ilość środków farmakologicznych.

Dziś już nikogo, nie dziwi, że nowoczesna sala porodowa powinna zapewnić takie warunki, aby kobieta czuła się swobodnie, mogła przyjmować dowolną pozycję wertykalną, którą spontanicznie sama odnajduje. Musimy zaakceptować fakt, że każda kobieta jest inna, co oznacza, że też każdy poród jest inny. Aby dobrze poznać potrzeby rodzącej, trzeba ją poznać, nawiązać z nią kontakt. Jest to zadanie dla położnej, aby nie kierować, a raczej być tuż za kobietą rodzącą i jej instynktownymi, bardzo indywidualnymi  potrzebami.